W moim mieszkaniu bałagan przebiera miarę. Jest wszędzie. Naprawdę jest wszędzie. Przejął blat kuchenny, kanapę, półki, suszarkę, krzesła (pomijając to na, którym siedzę), kosz na pranie, pralkę, podłogę w pokoju dziecięcym, umywalkę. Myślałam, że znajdę siłę żeby przed umówionym spotkaniem ogarnąć ten zalewający mnie chaos rzeczy nieodłożonych na miejsce, ale nie znalazłam. Skupiłam się na sobie i na projekcie, na którym bardzo mi zależy. Spotkania nie odwołałam ponieważ było dla mnie równie ważne i ponadto długo wyczekiwane. Przeniosłam je do kawiarni obok miejsca, w którym mieszkam.
Spotkanie wyjątkowe bo z wyjątkowo inspirującą i twórczą kobietą. Sączyłyśmy late dzieląc się życiem, doświadczeniem oraz wizją na przyszłość. Jeżeli nasze dzieciaki nie zachorują, a my przełożymy omówione rzeczy na czyny, to blog aleLARMO znacznie się wzbogaci:) nawet o mój bałagan, który jest idealną scenerią do tego, żeby pokazać co my Mamy ogarniamy.
Ta wyjątkowa kobieta położyła przede mną wyjątkową lekturę, książkę Briana Tracy (amerykański guru sprzedaży i motywacji-znacie?): Nie tłumacz się, DZIAŁAJ! Odkryj moc samodyscypliny. Oj działam. Od niedawna całą sobą działam. I właśnie z tej perspektywy i z tego miejsca zachęcam Was:
Dziewczyny, Kobiety, Matki, Żony-działajcie:) i dzielcie się tutaj tym co robicie, żebyśmy wszystkie nabrały siły i dostały kopa, który zbliży nas do naszych światów:):)
Nie tłumaczę się. DZIAŁAM.
Jutro możecie rozliczyć mnie z ładu i składu w mieszkaniu;)
Edyta-dziękuję za inspirujące spotkanie.
p.s. może zapoczątkuję blogową kampanię wśród Mam: nie tłumaczę się. DZIAŁAM :):):) Trzymam za Was i za nas kciuki.
nie tłumacze sie dzialam zalozylam forum dla mam z mojego miasta ;)
OdpowiedzUsuńKarolina-gratuluję:) i trzymam kciuki za forum:)
Usuńnie tłumaczę się... nie działam... jeszcze!
OdpowiedzUsuńkażdy ma swój czas:) ja trzymam kciuki za Twój moment:)
UsuńHehe ja biorę laptopa do kuchni. Tracy mam nagranego,więc włączam i zaczynam zmywać albo gotować ;D
OdpowiedzUsuńosobiście wolę jego książki. W filmach przeszkadza mi amerykańska maniera;)
Usuńdziałam:) albo się staram, jeszcze samodyscyplina nie weszła mi w krew:))
OdpowiedzUsuńŚwietnie:):) Trzymam kciuki za działanie i samodyscyplinę. Z tą ostatnią u mnie podobnie. Bywa, że mam ją we krwi, ale bywa, że zupełnie się zatraca.
Usuńteż działam, niedługo do tych działań zaproszę ;) sama Mama też może !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
http://mamailusia.blogspot.com/
pewnie, że może:):)
UsuńBędę z zainteresowaniem czekać na owoce Twojego działania:)
OdpowiedzUsuńStaram się zabrać do rzeczy, chociaż góra w zlewie również mnie wzywa do działania:) Pozdrawiam
Efekt działań już wkrótce:):) cierpliwości;)
Usuń