czwartek, 16 stycznia 2014

rozruch




źródło: internet

Dzisiaj mam porządek w mieszkaniu co oznacza, że od pewnego czasu nie robię rzeczy ważnych. Nie piszę, nie planuję, nie szyję, nie uczę się, nie czytam. Odkryłam u siebie pewną prawidłowość. Nie potrafię sprawnie łączyć obowiązków mamy oraz gospodyni domowej z obowiązkami kobiety, która chce podążać śladami swoich potrzeb.

U mnie jest albo porządek, albo rozwój i nie ma tutaj cienia kokieterii. Po prostu: jedno albo drugie. Jak znacie skuteczne sposoby na przełamanie tego błędnego koła to jestem otwarta na wszelkie rady i sugestie:)

Za godzinę wychodzę na wykład. Po powrocie wyprowadzam psa, biorę prysznic, parzę dobrą herbatę i zapadam się w fotelu nadrabiając zaległości w lekturach. To plan na dzisiejszy, późny wieczór:)

18 komentarzy:

  1. I ja tak mam.... niestety jeszcze nie znalazłam na to sposobu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że u mnie kluczem jest brak systematyczności:) to wstępna intuicja, ale przyglądam się temu uważnie. jak pojawią się jakieś budujące rozwiązania z pewnością się nimi podzielę.

      Usuń
  2. to wina za krótkiej doby, ot co:))

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie tak samo to wygląda... Rozciągnijmy dobę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten sam problem z łączeniem obowiązków. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to znaczy, że warto się zająć tematem głębiej:)

      Usuń
  5. zdecydowanie, za krótka doba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie podobnie:) bardzo fajny post:) bede zagladac czesciej, pozdrawiam:)
    http://wswiecieoliwii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. A co tam, nie musimy być idealne. Dzisiaj sprzątanie, jutro makijaż. A dla dzieci i tak zawsze znajdziemy czas prawda. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet nie powinnyśmy być idealne! ale względny porządek stabilizuje moje nastawienie do rzeczywistości;) tym makijażem to muszę się zająć, ten temat kuleje u mnie systematycznie:)

      Usuń
  8. zapraszam na nową nazwę zwartamama.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń