sobota, 18 stycznia 2014

ach mamą być

Parafrazując tytuł oraz znaną piosenkę Maryli Rodowicz zaczynam dzień z melodią na ustach: ach mamą być, ach mamą być...

http://www.youtube.com/watch?v=4c69oyKmxgA

Moi Panowie wychodzą na spacer. Nawołują się. Zachęcają. I nadal wychodzą. Trwa to i trwa. A ja nucę:

Nie mam serca do czekania,
do liczenia, do zbierania,
Nie, mnie nie zrozumie pan!
Nie mam głowy do posady,
do parady, do ogłady -
to zbyt opłakany stan!


Młodszy Pan kaprysi przy ubieraniu: majtki nie te. Spodnie nie potrzebne. Przecież można w samych rajtuzach. Do parku, ale właściwie po co? Właśnie teraz chce potańczyć. Starszy Pan goli się, ubiera (...) A ja nadal nucę:) Minuta za minutą, kwadrans za kwadransem. Patrzę przez okno. Żal mi słońca, które może zniknąć więc wstaję i mówię: Panowie, wychodzimy!:)

Parafrazując dalej:  

ach, mamą być, ach, mamą być
i na wyspach bananowych dyrdymały śnić! 


Udało się. Wychodzimy na spacer.

30 komentarzy:

  1. A ja właśnie schrzaniłam ciasto, wyszedł zakalec haha i chyba wolałabym spacer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uuuuuuuu zdarza się i już. Podziwiam każdą osobę, która piecze ciasta, ja ograniczam się wyłącznie do pierniczków na święta:)

      Usuń
  2. my czekamy na Ksiedza ;] koleda tzw nas czeka....moze pozniej zdarzymy wybrac sie na spacer :)
    A podobno to na kobiety zawsze się czeka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę w takim razie zadbać o to, żeby tradycji stało się zadość... makijaż, bluzka nie ta, dżinsy za ciasne etc:):) może to metoda na moich opieszałych Panów?:):)

      Usuń
  3. my mieliśmy nieco nietypowy, ale jakże radosny poranek :) i teraz jeden je obiad, drugi gotuje dla nas obiad, a ja czekam na znajomych zaglądając na blogi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. naprawdę? u nas wiosna:) klucz gęsi nad głowami:) aż nie mogę uwierzyć, że u Was śnieg:)

      Usuń
  5. ooo matko skąd ja to znam.... u mnie takie wychodzenie trwa dwa razy dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyłączamy się do wychodzących na spacer u których trwa to w nieskończoność ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś w tym jest, ze czasami zwykłe wyjście z domu zamienia się w nie lada wyczyn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takich nie lada wyczynów w codzienności mam jest pewnie znacznie więcej:)

      Usuń
  8. U nas ostatnio ze spacermi ciężko bo temperatura podwyzszona była, a to jakiś gil u nosa ... ciagle cos. Za to wietrzę cały dzień całe pietro i genialnie nam się spi w takich wywietrzonych i chłodnych pokojach. Pozdrawiam, Mama A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. praktykuję podobną rzecz. Rześkie, zimne powietrze w pozamykanym szczelnie mieszkaniu jest wyjątkową sprawą. Zdrowia życzę i pozdrawiam:)

      Usuń
  9. A ja właśnie żeberka w miodzie odwalam, młodszy G. śpi na boku w wózku, a starszy G. tworzy pracę doktorancką...

    PS
    ach, mamą być, ach, mamą być
    i na wyspach bananowych dyrdymały śnić! - teraz mi to utknie w głowie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żeberka w miodzie... mmmmmmmmmmm:) pozdrawiam z piosenką na ustach:)

      Usuń
  10. Skąd ja to znam, u nas wyjście to też jakaś masakra i trwa o wiele za dłuuuugo :))), pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszędzie tak samo, nie żebym się z tego cieszyła... dzięki Wam nabieram jeszcze większego dystansu:)

      Usuń
  11. https://www.youtube.com/watch?v=GyNPqud3Mhc

    buziaki dla wszystkich mam;)))

    OdpowiedzUsuń
  12. http://makuszki.blogspot.com/2013/08/chwila-wzruszenia.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic nie jest tak ważne, jak budowanie w człowieczku człowieka:)

      Usuń
  13. U nas każde wyjście z domu to jedna wielka masakra. Zazwyczaj gdy już wszyscy są ubrani to młodszy zrobi kupę, starszego gryzą rajtki i musimy je zmieniać, w międzyczasie przez uchylone drzwi zwiewa na klatkę nasz pies, itp...

    annability.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas też pies, ale ten choć ma zaledwie 6 miesięcy zawsze jest gotowy do wyjścia na już:):) pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Kiedy Moi wybierają się "na zewnątrz", ja po prostu przemieszczam się do innej części domu... Tylko to jest mnie w stanie powstrzymać przed eksplozją :)
    Przy okazji: ode mnie również nominacja do Liebster Blog Award.
    Jeśli masz ochotę, przyłącz się do zabawy.
    Szczególy : http://burzowechmury.wordpress.com.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za nominację:) doceniam:) Liebster Blog Award trafia w moje dłonie po raz kolejny. W minionym roku otrzymałam dwie nominacje:) Udzieliłam odpowiedzi, wytypowałam blogi... i proszę Nowy Rok zaczynam z Waszym wyróżnieniem:) Dziękuję. W wolnej chwili odpowiem na pytania:) Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. metoda na przemieszczenie się do innej części domu z pewnością należy do grona dobrych metod, jednak my mieszkamy w mieszkaniu:):):) ;)

      Usuń