niedziela, 23 marca 2014

kobieto... kiedy trzeba podążaj skrótami

a po nocy przychodzi dzień(...)

Mój jeszcze nie nastał, ale zdecydowanie umocniłam swoją pozycję w codzienności. Po okresie chwilowych perturbacji i zaburzeń postanowiłam zacząć od miejsca, w którym jestem bez szczególnych oczekiwań co do tempa i sposobu funkcjonowania.

Uśmiecham się do siebie patrząc na piętrzące się przede mną notatniki. Powinnam bardziej zaufać technice, zadbać o środowisko i swoje zapiski oraz inspiracje umieszczać w laptopie. Zastanawiam się czy na Waszych biurkach, stołach oraz półkach również plączą się kartki z naprędce notowanymi słowami? I jak organizujecie swoją przyszłość? Jakie macie sposoby na łapanie i nie puszczanie inspiracji? 

Sięgam wzrokiem w prawo, a tam zanotowane zdanie: najgorsza to jest monotonia. Kawka, śniadanko, jajeczko. Nuda potworna. Na innej kartce pomysły na grupę, którą zamierzam stworzyć, żeby nie zwariować. Marzy mi się twór na wzór koła gospodyń wiejskich. Zresztą matka z twórczą duszą potrzebuje dodatkowych bodźców nie związanych bezpośrednio z logistyką domowych czy opiekuńczych obowiązków.  

I ostatnia myśl na koniec. Postanowiłam upraszczać i skracać wszystko w codziennym funkcjonowaniu byle sensowniej zadbać o siebie. Kiedy jest taka potrzeba zamierzam łazić na skróty i nie mieć z tego powodu najmniejszego poczucia winy. Najmniejszego. A teraz nabieram powietrza w płuca: głęboki wdech. Na wydechu opuszczam blog i wracam do tego, od czego uciekłam.

11 komentarzy:

  1. Kartek nie mam... Ja swoje "myśli" zbieram na laptopie. W postaci obrazków, notatnika zawalonego czymś dziwnym, czy stronami www spisanymi gdzieś w Wordzie ;) I tak mam burdello i tak mam burdello xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zawalam notatnik w komórce, głównie inspiracje na kolejne wpisy, a i tak część mi gdzieś umyka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tak samo - notatnik ew komórce, bo kartki w moim domu znikają w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach... a potem sobie przypominam, że wyrzuciłam przy wielkich porządkach. ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój mąż uwielbia karteczki a ja raczej zeszyt.

    OdpowiedzUsuń
  5. Swoje luźne myśli zapisuje w terminarzu, wszystko jest wówczas w jednym miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. hey!
    You have such a great blog, I love it :) Wanna follow eachother? just let me know! xx
    http://xamysdiary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. mi sie wciąż wydaje, że wszystko zapamiętam, potem oczywiście zapominam i wtedy myślę o zapisywaniu, ale nie mam jeszcze systemy i wciąż nad nim pracuję :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie karteczek, kartek, notatek mnóstwo. Jedyne pocieszenie, dla świata, że wszystkie kartki wypełniam z dwóch stron, a Synowie rysują na nie wykorzystanych materiałach szkoleniowych :-)

    A pomysł "na skróty" bardzo, bardzo mi się podoba!
    Marta IP
    www.manufakturarozwoju.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. ja mam malutki notesik, w którym zapisuje inspiracje :) karteczek brak bo cenie sobie porządek....nieraz wydaje mi się ze jestem za bardzo poukładana....

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja mam plik notatnika na pulpicie. Aktualna treść:

    technika ściągania sierści z ubrań
    szarfa odpowiedzialności...
    co masz dziś na obiad? na obiad mam brak pomysłu...
    jestem zgorzkniałą szowinistką i wkurwia mnie wszystko...
    kontynuuj moją podróż - Gabi, gdy niosłam ją na rękach
    idealnie rozłożone kolory - Gabi, przyglądając się zwymiotowanemu właśnie obiadowi

    OdpowiedzUsuń
  11. i dobry post :) bo samemu sie czasem czlowiek blokuje przed uproszczeniami, 'bo tak trzeba, bo krok bo kroku jest bezpieczniej, bo po staremu jest dobrze, bo na kartce jest inaczej niz na ekranie', itd itd a wystarczy sie przelamac.przynajmniej plik sie nie konczy, nie trzeba go potem skladowac, kupowac nastepnego, mozna wyslac online i sie nigdy nie zgubi. przyklad z notesem dobry ale jest tez duzo innych takich rzeczy ktore sie robi w dluzszy/mniej ekonomiczny/niepraktyczny sposob z przyzwyczajenia. Niech pomysle Np prasowanie - po co prasowac reczniki skoro sie nie mna ? Albo robimy cos dluzej i dokladniej bo inaczej sa wyrzuty sumienia!,a wystarczyloby raz dwa tak zeby bylo. nie wiem skad sie to bierze. Oczywiscie zalezy co to jest co robimy. Ale nie narzekajmy potem ze nie mamy czasu zeby pomalowac paznokcie no nie ? :)

    OdpowiedzUsuń