
Lubię książki. Najbardziej ilustrowane. Czytam je, oglądam, kupuję, dostaję. Wybrane recenzuję. "Zbyt późno" jest ważną książką. Tutaj nie będę jej ani recenzować ani opisywać. Podzielę się refleksją. Podziwiam Riccardo, małego chłopca, głównego bohatera tej historii. Doceniam jego śmiałość, jego niezłomność, jego radość, jego chęć. On w przeciwieństwie do mnie wie, że nigdy nie jest zbyt późno i wyrusza w drogę. Dobranoc.

Jak dobrze ze sa jeszcze ludzie ktorzy kochaja ksiazki... :)
OdpowiedzUsuńhttp://fabrykapomponika.blogspot.com/
uzależniłam się, szczególnie od tych dobrze zilustrowanych i opowiedzianych;)
Usuńsuper blog! :) a co do bajek u nas ich cała sterta ;D pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńwww.kacikkuby.blogspot.com
dziękuję:) i witam w klubie "sterciar" książkowych;)
UsuńCiekawe rysunki są w tej książce... Już chyba wiem co córce kuzynki pod choinkę podrzucę :)
OdpowiedzUsuńilustracje są oszczędne i właśnie w tym ich siła:)
UsuńZaintrygowałaś :) sprawdzimy! :)
OdpowiedzUsuńsprawdźcie bo warto:)
Usuńno właśnie....zaciekawiłaś...
OdpowiedzUsuńto nie ja, to książka;) :):) pozdrawiam.
UsuńHmm.. Intrygujący opis :) Przy kolejnej wizycie w bibliotece wypożyczę. Czytając Twój wpis, przypomniała mi się książka "Oskar i pani Róża".. Boskie.. Ten chłopiec, mały Oskar, też mnie zadziwił..
OdpowiedzUsuńOskar i Pani Róża to rzeczywiście ujmująca lektura. Czytałam ją kilka lat temu, ale emocje pamiętam doskonale.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń