wtorek, 10 grudnia 2013

zdążyć przed czasem. granice.

Nie wiem czy miałyście bądź macie podobnie, ale ja przyłapałam się na pewnej przypadłości. Mianowicie próbowałam spełniać, zupełnie nieświadomie, oczekiwania innych. W gronie zaspokajanych byli: rodzice, nauczyciele, koleżanki, koledzy, znajomi, rodzina, sąsiedzi... mogłabym wymieniać dalej.

Całkiem niedawno, za sprawą warsztatów prowadzonych przez dwie, w moim odczuciu niezwykłe Panie Psycholożki, odkryłam magiczną i uzdrawiającą moc GRANIC.

Granic, które stawiamy: sobie, innym, światu. Granic, które szanujemy. Granic, które pokazują jak daleko świat oraz ludzie z tego świata mogą wejść w naszą codzienność. Od chwili kiedy odkryłam magię wyznaczania granic moja autonomia rośnie na sile:) Staję się, a właściwie już jestem inną kobietą. Zdecydowanie silniejszą, pewniejszą siebie i potrafiącą uderzyć przysłowiową pięścią, w równie przysłowiowy stół:)

Bardzo późno odrabiam życiowe lekcje z bycia asertywnym, ale uwierzcie mi warto. Te nauki oraz praktyki mają uzdrawiającą moc:) Polecam szczególnie tym "bezgranicznym":) Dobranoc.

6 komentarzy:

  1. ja też wciąż się uczę asertywności:) warto!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj uczę się asertywności uczę... Całe życie chciałam dogodzić wszystkim, żeby byli ze mnie dumni, żeby byli szczęśliwi... Można, ale kurcze nie całemu światu - prawda? XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że mogłam być wsparciem w tej przemianie:-) i dzięki za tak pozytywną informację zwrotną po warsztatach:-) trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cokolwiek napiszę i powiem, to za mało. Zadziało się mnie, oj zadziało. Za co dziękuję:)

      Usuń